Trudne dzieciństwo
Rodzina Błaszczykowskich żyła w Truskolasach skromnie, a rodzinne życie przebiegało w cieniu postępującego alkoholizmu ojca piłkarza, Zygmunta. To właśnie skłonność do kieliszka doprowadziła do tragedii. W 1996 roku, gdy mały Kuba miał zaledwie 11 lat i już trenował piłkę nożną, Zygmunt zadźgał nożem żonę. Przyszły reprezentant Polski był świadkiem tego zdarzenia. Matka, Hanna, zmarła na miejscu, a ojciec na wiele lat trafił do więzienia. Sam Kuba, jak przyznał w programie „Niepokonani”, dopiero po roku naprawdę zrozumiał, co się stało. Kolejne lata zabrało leczenie traumy, w czym pomagali babcia, Felicja, oraz wuj od strony matki, Jerzy Brzęczek.
Dzięki wsparciu tego ostatniego, wicemistrza olimpijskiego z 1992 roku, Błaszczykowski wrócił do treningów piłkarskich. Zobaczył w nich szansę na znalezienie spokoju i sensu życia. Nieocenioną pomocą służył też starszy brat piłkarza, Dawid, również początkujący futbolista. Trzeba było jednak wielu lat, by przepracować rodzinną tragedię i opowiedzieć o niej polskiemu środowisku piłkarskiemu. W 2012 roku Kuba uczestniczył w pogrzebie ojca.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Swoją przyszłą żonę Jakub Błaszczykowski spotkał podczas gry w zespole Rakowa Częstochowa. Agata Gołaszewska, młodsza od niego o cztery lata częstochowianka, chętnie przychodziła na mecze lokalnej drużyny, a w nowym zawodniku Rakowa zakochała się ponoć od pierwszego wejrzenia. Porozmawiać mieli jednak okazję dopiero, kiedy piłkarz przeszedł do Wisły Kraków, a w spotkaniu przyszłej pary poza boiskiem dopomógł wspólny znajomy.
Zakochali się w sobie niemal od razu, ale ślub wzięli dopiero w 2010 roku, w kameralnym kościele w pobliżu Ustronia. Agata, czy to jako dziewczyna Kuby, czy jako jego żona, chętnie przychodziła na mecze i dopingowała ukochanego z trybun, ale nie lubiła udzielać wywiadów ani pokazywać w internecie życia prywatnego. Studiowała lingwistykę w Częstochowie, a odkąd w 2011 para została rodzicami małej Oliwii, poświęciła się całkowicie prowadzeniu domu. W 2014 roku Błaszczykowscy powitali drugą córeczkę, Lenę, a w roku 2019 przyszedł na świat pierworodny, Fabian. Cała rodzina unika rozgłosu i niechętnie dzieli się swoją prywatnością.